piątek, 28 września 2012

Algarve - Portugalia 2012

O podróży do Portugalii marzyłam od 2004 roku (Euro 2004), ale tak na poważnie zaczęłam się do niej przymierzać rok temu. Postanowiłam połączyć odpoczynek w Portugalii z wizytą w Sewilli, bo to miasto od zawsze mnie fascynowało. 
Po raz pierwszy nie kupiłam wszystkich biletów lotniczych od razu, tylko stopniowo, po jednym odcinku. Trochę było to ryzykowne, ale udało się. Razem bilety kosztowały o połowę mniej niż się spodziewałam. Nasza podróż wyglądała tak:
17.09. Poznań - Paryż Beauvais 20 zł
17.09. Paryż Beauvais - Faro 15 €
26.09. Sewilla - Mediolan Bergamo 19 €
26.09. Mediolan Bergamo - Warszawa Modlin 2,29 € 
Łącznie ok. 185 zł.

W Faro wylądowaliśmy przed północą. Aby dostać się z lotniska do hotelu korzystaliśmy z transferu POLOtours. Kurs do miejscowości Alvor (bo tam znajdował się nasz hotel) kosztował 50 €. Taniej, prywatnego transportu, w dodatku w nocy nie znajdziecie. Po wylądowaniu, w hali przylotów czekał już na nas pan z karteczką z moim nazwiskiem. Od razu kierowca zaprowadził nas do minibusa i udaliśmy się w godzinną podróż do Alvor.
Mieszkaliśmy w 3* hotelu Alvorferias Clube. Do hotelu dotarliśmy ok. 1 w nocy. Mimo późnej pory, czekała na nas kolacja na wynos. Było to miłym zaskoczeniem, ponieważ pierwszy raz się z czymś  takim spotkałam.
Dostaliśmy duży apartament z salonem, osobną kuchnią, sypialnią i łazienką. Hotel zajmuje ogromny obszar i znajduje się po dwóch stronach ulicy, a obie części łączy biegnący nad nią most. Kompleks posiada dwa duże baseny, korty tenisowe oraz baaardzo bogaty program animacyjny. Sześć dni w tygodniu w określonych godzinach odbywały się zajęcia z jogi, piłki wodnej, piłki nożnej, tenisa ziemnego i stołowego, jogging, spacer, streching, kręgle, itp.
Mieliśmy wykupione wyżywienie HB. Zarówno śniadania jak i  obiadokolacje serwowane były w formie bogatego bufetu i co najważniejsze - bardzo smacznego. We wtorki obiadokolacja odbywała się na wolnym powietrzu z muzyką na żywo. 7-dniowy pobyt z wyżywieniem HB dla 3 osób kosztował nas 403 €.  Ze wszystkich hoteli, w jakich do tej pory miałam okazję nocować, ten podobał mi się najbardziej. 

Hotel Alvorferias Clube
Pierwszy basen:

Przy drugim basenie:

Hotel zajmuje bardzo duży obszar: 




Na naszym tarasie:

Most łączący dwie części hotelu:

W basenie:

W hotelowej restauracji podczas śniadania:

Ok. 1,5 km od hotelu znajduje się przepiękna plaża Praia dos Tres Irmaos. Moim zdaniem jest to najładniejsza plaża Algarve.







Idąc w kierunku zachodnim, można było dojść do zagospodarowanej plaży, choć bez tych niesamowitych formacji skalnych.



Jeszcze będąc w Polsce zarezerwowałam samochód przez stronę FaroCar. Dostaliśmy samochód z wypożyczalni Marina. Za 3 dni z ubezpieczeniem SCDW plus płaciliśmy 82,50 €. Żadnego depozytu, ani podawania danych karty kredytowanej. W dodatku zamawialiśmy samochód z grupy B, a otrzymaliśmy z D, więc jak najbardziej mogę polecić tę wypożyczalnię.

Pierwszego dnia wybraliśmy się na zachód: Ponta da Piedade i Przylądek św. Wincentego . Ponta da Piedade to niesamowite formacje skalne na Oceanie Atlantyckim. Natomiast Przylądek św. Wincentego to najbardziej wysunięta na południowy zachód część Europy. Podobno na przylądku bywa chłodno i wietrznie, dlatego nie brakuje sprzedawców oferujących grube swetry. Podczas naszej wizyty było jednak upalnie, więc żadne swetry nie były potrzebne, a bezchmurne niego sprawiło, że widoki były przepiękne. Popołudniu pojechaliśmy na zakupy do Primarku.

Ponta da Piedade:



Przylądek św. Wincentego:


Następnego dnia pojechaliśmy do mauretańskiego zamku w Silves (wstęp kosztuje 2,5 €). 





 Następnie pojechaliśmy na plażę Praia da Marinha




Trzeciego dnia obraliśmy kierunek wschód. Najpierw udaliśmy się do Albufeiry do portu z charakterystycznymi kolorowymi domkami, a potem na plażę uznaną za najpiękniejszą z plaż Algarve - Praia Falesia
Na paliwo wydaliśmy 35 €.

Port w Albufeira:


Plaża Praia Falesia:



Portugalia nie była jedynym krajem, który zamierzaliśmy odwiedzić podczas tej podróży. Następnym celem była Hiszpania, a dokładniej Sewilla. Zapraszam do kolejnego wpisu.

DATA POBYTU W PORTUGALII: 17-24.09.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz