niedziela, 30 września 2012

Mediolan - Włochy 2012

Wracając z Sewilli do Polski, mieliśmy przesiadkę na lotnisku Mediolan Bergamo. Kilka godzin czekania. Grzechem, więc byłoby nie wyskoczyć choć na chwilę do Mediolanu. Zatem, zaraz po wylądowaniu udaliśmy się do autobusu Terravision, który zawiózł nas do stolicy mody. Bilet na podróż w obie strony kosztuje 9 €. Po godzinie jazdy byliśmy już w Mediolanie. Autobus zatrzymuje się na dworcu Milano Centrale. Stamtąd metrem udaliśmy się na Piazza del Duomo - główny plac miasta. Zaraz po wyjściu z tunelu, naszym oczom ukazała się przepiękna katedraBudowa tej gotyckiej świątyni trwała niemalże 6 wieków: od 1386 r. aż do 1965 r., kiedy to wykończono prawie ostatnie detale. Ponadto na placu Duomo znajduje się Galeria Wiktora Emanuela II, do której prowadzi łuk triumfalny oraz pomnik króla. 
Zdecydowanie warto było pojechać do Mediolanu!

Katedra na Placu Duomo:


Przed łukiem triumfalnym wiodącym do Galerii Wiktora Emanuela II:


Przed pomnikiem króla na placu Duomo:


 DATA PODRÓŻY: 26.09.2012

sobota, 29 września 2012

Sewilla - Hiszpania 2012

Po spędzeniu tygodnia w Portugalii, następnym punktem naszej podróży była Sewilla. 24 września opuściliśmy hotel w Alvor i autobusem L10 pojechaliśmy do Portimao (koszt 1,75 €/os.). Tam przesiedliśmy się w autokar Eva do Sewilli. Bilet normalny kosztuje 20 €, natomiast studencki 17 €. Po równych 5 godzinach byliśmy już w hiszpańskiej Sewilli.
Mieszkaliśmy w 2* Pension Redes. Hotel ten znajduje się zaledwie ok. 300 m od Plaza de Armas, czyli dworca autobusowego, na który przyjechaliśmy. Do wszystkich największych atrakcji miasta również można dojść na piechotę.
Za dwie doby dla 3 osób + śniadania zapłaciliśmy 98 €.

W pokoju hotelowym:

W Sewilli jest mnóstwo wąskich uliczek, tworzących niezwykły klimat. Jedyne czego mi brakowało to deptak, czy plac, gdzie można by pospacerować w nocy wśród tłumu ludzi. Coś takiego na styl La Rambla w Barcelonie.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Plaza de Toros, czyli areny walk z bykami. To tutaj odbywają się corridy. 


Później poszliśmy zobaczyć Katedrę Najświętszej Marii Panny. Jest to największy i jeden z najwspanialszych kościołów gotyckich na świecie. 



Zobaczyliśmy też Złotą Wieżę (Torre del Oro). 

Jednak najwięcej czasu spędziliśmy w Parku Marii Luizy (Parque de María Luisa). W centralnej części parku znajduje się Plac Hiszpański z niezwykle okazałym Pałacem Hiszpańskim. Ściany budynku i mostki biegnące nad rzeczką są bogato zdobione ceramicznymi płytkami azulejo. Wieczorami park staje się miejscem joggingu wielu Hiszpanów.






Ostatniego dnia czekała nas wczesna pobudka, ponieważ już o 6.45 mieliśmy samolot do Mediolanu. Na lotnisko udaliśmy się autobusem EA z Avenida de Carlos V. Bilet kosztuje 2,40 €.

DATA PODRÓŻY: 24-26.09.2012

piątek, 28 września 2012

Algarve - Portugalia 2012

O podróży do Portugalii marzyłam od 2004 roku (Euro 2004), ale tak na poważnie zaczęłam się do niej przymierzać rok temu. Postanowiłam połączyć odpoczynek w Portugalii z wizytą w Sewilli, bo to miasto od zawsze mnie fascynowało. 
Po raz pierwszy nie kupiłam wszystkich biletów lotniczych od razu, tylko stopniowo, po jednym odcinku. Trochę było to ryzykowne, ale udało się. Razem bilety kosztowały o połowę mniej niż się spodziewałam. Nasza podróż wyglądała tak:
17.09. Poznań - Paryż Beauvais 20 zł
17.09. Paryż Beauvais - Faro 15 €
26.09. Sewilla - Mediolan Bergamo 19 €
26.09. Mediolan Bergamo - Warszawa Modlin 2,29 € 
Łącznie ok. 185 zł.

W Faro wylądowaliśmy przed północą. Aby dostać się z lotniska do hotelu korzystaliśmy z transferu POLOtours. Kurs do miejscowości Alvor (bo tam znajdował się nasz hotel) kosztował 50 €. Taniej, prywatnego transportu, w dodatku w nocy nie znajdziecie. Po wylądowaniu, w hali przylotów czekał już na nas pan z karteczką z moim nazwiskiem. Od razu kierowca zaprowadził nas do minibusa i udaliśmy się w godzinną podróż do Alvor.
Mieszkaliśmy w 3* hotelu Alvorferias Clube. Do hotelu dotarliśmy ok. 1 w nocy. Mimo późnej pory, czekała na nas kolacja na wynos. Było to miłym zaskoczeniem, ponieważ pierwszy raz się z czymś  takim spotkałam.
Dostaliśmy duży apartament z salonem, osobną kuchnią, sypialnią i łazienką. Hotel zajmuje ogromny obszar i znajduje się po dwóch stronach ulicy, a obie części łączy biegnący nad nią most. Kompleks posiada dwa duże baseny, korty tenisowe oraz baaardzo bogaty program animacyjny. Sześć dni w tygodniu w określonych godzinach odbywały się zajęcia z jogi, piłki wodnej, piłki nożnej, tenisa ziemnego i stołowego, jogging, spacer, streching, kręgle, itp.
Mieliśmy wykupione wyżywienie HB. Zarówno śniadania jak i  obiadokolacje serwowane były w formie bogatego bufetu i co najważniejsze - bardzo smacznego. We wtorki obiadokolacja odbywała się na wolnym powietrzu z muzyką na żywo. 7-dniowy pobyt z wyżywieniem HB dla 3 osób kosztował nas 403 €.  Ze wszystkich hoteli, w jakich do tej pory miałam okazję nocować, ten podobał mi się najbardziej. 

Hotel Alvorferias Clube
Pierwszy basen:

Przy drugim basenie:

Hotel zajmuje bardzo duży obszar: 




Na naszym tarasie:

Most łączący dwie części hotelu:

W basenie:

W hotelowej restauracji podczas śniadania:

Ok. 1,5 km od hotelu znajduje się przepiękna plaża Praia dos Tres Irmaos. Moim zdaniem jest to najładniejsza plaża Algarve.







Idąc w kierunku zachodnim, można było dojść do zagospodarowanej plaży, choć bez tych niesamowitych formacji skalnych.



Jeszcze będąc w Polsce zarezerwowałam samochód przez stronę FaroCar. Dostaliśmy samochód z wypożyczalni Marina. Za 3 dni z ubezpieczeniem SCDW plus płaciliśmy 82,50 €. Żadnego depozytu, ani podawania danych karty kredytowanej. W dodatku zamawialiśmy samochód z grupy B, a otrzymaliśmy z D, więc jak najbardziej mogę polecić tę wypożyczalnię.

Pierwszego dnia wybraliśmy się na zachód: Ponta da Piedade i Przylądek św. Wincentego . Ponta da Piedade to niesamowite formacje skalne na Oceanie Atlantyckim. Natomiast Przylądek św. Wincentego to najbardziej wysunięta na południowy zachód część Europy. Podobno na przylądku bywa chłodno i wietrznie, dlatego nie brakuje sprzedawców oferujących grube swetry. Podczas naszej wizyty było jednak upalnie, więc żadne swetry nie były potrzebne, a bezchmurne niego sprawiło, że widoki były przepiękne. Popołudniu pojechaliśmy na zakupy do Primarku.

Ponta da Piedade:



Przylądek św. Wincentego:


Następnego dnia pojechaliśmy do mauretańskiego zamku w Silves (wstęp kosztuje 2,5 €). 





 Następnie pojechaliśmy na plażę Praia da Marinha




Trzeciego dnia obraliśmy kierunek wschód. Najpierw udaliśmy się do Albufeiry do portu z charakterystycznymi kolorowymi domkami, a potem na plażę uznaną za najpiękniejszą z plaż Algarve - Praia Falesia
Na paliwo wydaliśmy 35 €.

Port w Albufeira:


Plaża Praia Falesia:



Portugalia nie była jedynym krajem, który zamierzaliśmy odwiedzić podczas tej podróży. Następnym celem była Hiszpania, a dokładniej Sewilla. Zapraszam do kolejnego wpisu.

DATA POBYTU W PORTUGALII: 17-24.09.2012